wtorek, 17 czerwca 2014

Epilog "Król i Królowa"

- Niestety. - powiedział lekarz, wychodząc z komnaty i smutno kręcąc głową. Bella spojrzała na Edwarda, w jego oczach lśniły łzy. Przytuliła go i po prostu milczała. 
~*~

Dni mijały powoli. Anglia była okryta żałobą i nikt nie myślał o zabawach czy weseleniu się. Carlisle Cullen był władcą, który wiele zrobił dla kraju. Był kochającym mężem i ojcem. Teraz to wszystko, ten cały ciężar musiał spaść na młodego księcia, który nie tak wyobrażał sobie swoje życie. Musiał poradzić sobie ze stratą ojca, cierpieniem rodziny, a także pogodzić miłość do Belli i opiekę nad krajem, którą był winny. Wiedział, że jeżeli Bella nie zaakceptuje takiego życia, będzie musiał to zaakceptować, ale nie wiedział co z tym zrobi. Nie jest gotów na to by ją stracić, nigdy nie będzie. 

~*~

- Nie możesz mnie zostawić. - szepnął w jej usta, ciężar ostatnich dni dał mu nieźle w kość, a teraz to wszystko z niego odeszło. Pozwolił sobie na okazanie uczuć, odrzucenie opanowania. Po jego policzkach spływały łzy, gdy żarliwie ją całował. Brunetka odwzajemniała pieszczoty, namiętnie szepcząc o tym jak bardzo go kocha i przysięgając, że nigdy go nie zostawi. 

~*~

Wpatrywała się jak zaczarowana w mały patyczek, który miał zmienić ich dotychczasowe życie. Płakała. Sama nie wie, czy ze szczęścia, a może strachu? Chciała, oczywiście że chciała i bardzo się cieszyła, ale nie wiedziała, czy to odpowiedni moment. Teraz, gdy tyle się dzieje. Nagle to. Jak odbierze to Edward? 

~*~

- Będę ojcem. - powiedział z uśmiechem, po raz pierwszy od tak dawna, szczerze się uśmiechał. Przytulił Bellę i pocałował w czoło. Klęknął i przyłożył czoło do jej brzucha, przeczesała mu włosy, odetchnęła. Ta mała istotka dała im nadzieje na lepsze jutro. 

~*~

Wszedł do pokoju. Jego żona leżała zmęczona na łóżku, słyszał cichy płacz. Spojrzał w tamtym kierunku. Uśmiechnął się szeroko. 
- Ma pan syna, Wasza Wysokość. - pielęgniarka podała mu dziecko. Podszedł do łóżka i usiadł na jego brzegu. Bella uśmiechnęła się lekko. 
- Była pani bardzo dzielna. - szepnął, jak zaczarowany patrząc na malucha w jego ramionach. 
- Jak na królową przystało. - powiedziała z dumą. 
- Jak przystało na moją Bellę. - pochylił się i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. 

_______________________________________________________

Koniec, po prostu. Julka odeszła. Blog skończony.  Epilog napisałam sama. Ten blog najpierw prowadziłam z Rosą, potem z Julką. Skończyłam go sama. Koniec i tak był już zaplanowany. Nastąpił tylko troszkę szybciej. Jeśli kogoś interesuje moja twórczość zapraszam na 
Pozdrawiam,
stąd po raz ostatni,
Wampirek.

17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No więc, co ja tu mogę napisać?
      Czytam tego bloga praktycznie od początki (chyba), starałam się dodawać komentarze na bieżąco. I teraz tak smutno, że to jest już koniec.
      Jedno ci powiem; jak na epilog pisany w 15 minut, to on jest R E W E L A C Y J N Y! Ja zapewne takiego nie napisałabym w pół roku, ale cóż..
      Przykre jest też to, że Rosa i Julka odeszły z tak wspaniałego bloga. Jednakże powody niech zostaną tajemnicą, prawda? Najważniejsze jednak jest to, że ty zostałaś i tego bloga dokończyłaś i wiem, że dokończysz pozostałe. W tym NW razem ze mną :)
      Czy muszę mówić, że masz nie marnować swojego talentu? Nie sądzę :) Wypowiadałam się na ten temat już wiele razy.
      A więc... Gratuluję zakończenia tak wspaniałego bloga :) Życzę powodzenia z AYC, NW i SS. I następnymi które założysz. Wiem, że będą tak wspaniałe jak te, które piszesz teraz.
      Kocham całym serduszkiem,
      Twoje Najsiątko :*

      Usuń
  2. Ojoj, taki niespodziewany koniec ;(
    Szkoda, że ten blog się tak szybko skończył, no ale rozumiem Cię ;c
    Epilog świetny jak zawsze <3 Będę czytać resztę blogów i czekam na inne rozdziały, pozdrawiam i życzę weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że tak szybko koniec. Rozdział jest super, ale krótki :/
    Buziaki
    Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Epilog cudny. Fajnie wszystko opisałaś. Szkoda, że to już kończy, ale wszystko co dobre ma swój koniec. Z niecierpliwością czekam na nowe rozdziały na AYC, NW i SS.
    Pozdrawiam.
    Lina

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko ja rycze?
    Chyba nie tylko :C
    Wchodzę, patrzę a tu jeszcze mi się nie załadowało i co widzę?
    Wielkie [Z] przed tytułem.
    Noi się rozryczałam :C
    Gratuluję..
    To było takie niespodziewane. Wiedziałam, że epilog jest już blisko, ale nie wiedziałam, że aż tak...
    Cóż...
    Przykro mi z powodu Julki :C
    Chyba nie powinnam wnikać w to co się między wami stało...
    Tak- nie powinnam.
    No i co mam jeszcze napisać, prócz tego ,że wciąż ryczę jak głupia?
    Chyba tylko tyle, że będę tęsknić.
    Za wami, za tą historią...
    Za Bellą i Edwardem, za tym blogiem...
    Cóż...
    Tak jak inni czytelnicy czekam na inną odsłonę Twojej twórczości i na szybkie dodanie nn na s-s... i innych blogach...
    Cóż... To na pewno (nie)ostatni mój komentarz...
    Przynajmniej na razie.
    Żegnam szczęśliwych Bellę i Edwarda i życzę im szczęścia..
    Pozdrawiam i życzę weny...
    Wampirka Julcia Masen Cullen..

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeny rozdział świetny. Szkoda, że to już koniec liczyłam na więcej rozdziałów. No ale co wszystko co dobre kiedyś się kończy. Całuski :*

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko! ;C
    Wchodzę na bloggera... Patrzę na listę blogów, a tu "Epilog". Wiadomo, że wszystko kiedyś się kończy, ale i tak załamka. Świetnie to napisałaś. Czytało się bardzo łatwo. Będzie mi brakowało nowych rozdziałów a tym blogu. Historia Belli i Edwarda poprostu mnie zachwyciła <3
    No, więc cóż...
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze to jak twoje możliwości pisania ten ostatni rozdział wyszedł TRAGICZNIE...... I chyba na tym poprzestane, bo dalszy komentarz byłby niezaciekawy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - powiedział anonim.

      To nie jest rozdział, a epilog. Mnie się podoba. Przykro mi, że Tobie nie. Niemniej jednak dziękuję za opinię.
      ps. Po co tyle kropek? : )

      Usuń
    2. A od tak sobie te kropki tam wstawiłam. Co do twojego epilogu niepodoba mi się bo cały epilog nie ma czapy. Nie ma składu.... Tu piszesz o jednym w następnym akapicie co innego... Skaczesz ze ślubu do narodzin dziecka i to jeszcze żeby kupy się trzymało. Może w kolejnym blogu z opowiadaniem będziesz starała się aby następny epilog miał sensowną spójność. Bo w tym KIEPSKO ci poszło. Pozdrawiam Anonimka

      Usuń
    3. Ależ jej chodziło o to, aby było tak nieuporządkowane!

      Usuń
    4. Droga anonimko...
      Twoje uwagi na temat tego epilogu są dla mnie po prostu w chuj śmieszne.
      "Tu piszesz o jednym w następnym akapicie co innego...". Już w podstawówce nauczycielka mi mówiła że w kolejnym akapicie jest inna treść niż w poprzednim. A to "~*~" (bynajmniej w tym epilogu) oznacza, że można robić przeskoki czasowe, miejscowe, osobowościowe...
      Stosuje to wiele znanych pisarzy. Teraz mi się nie chce szukać, ale jeżeli masz co do tego wątpliwości, to chętnie podam ci jakiś fragment.
      A może podzieliłabyś się z nami swoją twórczością?
      Najodważniejsi ludzie są w internecie, szczególnie jako anonimy.
      Pozdrawiam gorąco,
      s.w.e.e.t.n.e.s.s ^^

      Usuń
  10. Całe opowiadanie było super!!! Szkoda,że to już koniec ale cieszę się, iż są szczęśliwą rodziną. Życzę dalszej wenny :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej! Przez ciebię ryczę ! Nie dobra ty ! Eh.... Wiesz co ? I tak cię kocham. Kocham i CIEBIĘ i JULKĘ i ROSĘ . Szkoda że odeszły ale .... nie ma żadnego ale. A masz z nimi jakis komtakt ?
    PS. Czekam tutaj na ciebie za każdym razem . Bęę i tak tutaj wchodzić , w nadziji że będziesz na czacie . : )

    Na zawsze twoja fanka

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje opowiadania są super wszystkie je przeczytałam pisz dalej ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Goście