*Bella*
Czas mijał, było wspaniale. Nikt się już tak bardzo nie czepiał Edwarda.... Albo wyłączył telefon, to też jest możliwe. Więc Emmett i Rose... Alice i Jasper.... Ja i Edward... Wiem, że to głupie, ale zaczęłam myśleć, jak moje imię brzmi z jego nazwiskiem. Isabella Mason... Boże, Bella jesteś dziecinna. Zachowujesz się jak księżniczka, która znalazła księcia... Skąd wiesz, że cię nie zostawi? Z facetami nigdy nic nie wiadomo, ale z nami, kobietami, też nie tak łatwo, prawda? Prawda. Mimo to mam nadzieję, że ja i Edward to tak na poważnie; na zawsze. Wiem, to głupie marzenia, ale czasami nawet marzenia się spełniają. Trzeba tylko naprawdę mocno chcieć; tak jak ja, chcę Edwarda i jego miłości.
Mimo tego, że żyło nam się naprawdę świetnie to Edward był ostatnio jakiś przybity. Właśnie teraz siedzieliśmy wszyscy, całą grupą; Emmett z Rosalie, Jasper z Alice i ja z Edwardem, w jednym z pokoi. Ally skakała po kanałach, bo dziś, niestety, to ona dzierżyła władzę nad pilotem. Zatrzymała się na wiadomościach.
-Super, dowiemy się co dzieje się w wielkim świecie - zaśmiała się
-Wojny... - powiedział Jasper
-Kataklizmy... - dodał Emmett
-Kłótnie... - znów Jazz.
-Spory polityczne... - ponownie Emm.
-Wypadki... - oni się chyba przeliczają.
-Morderstwa... - ech, tak, robią to.
-Różne religie... - kiedy to się skończy?
-Gangi... - muszę chyba interweniować.
-Idioci... - tak muszę.
-A my siedzimy w akademiku, przekaz jasny - mruknęłam do braci, a oni wymamrotali pod nosem, że jestem "nadwrażliwa" i się zamknęli. Tak na marginesie, wcale nie jestem nadwrażliwa. Tak, jesteś. Może trochę! Nie kłóć się sama ze sobą, to nienormalne... Jak przestanę do siebie mówić, kłótni nie będzie Auć... Zraniłaś mnie... Zamknę się w sobie i zobaczysz... A idź w cholerę!
-Bella?! - potrząsnął mną lekko Emmett. - Patrz, ten twój książę zaraz będzie - zaśmiał się.
-Mój książę jest tu - przytuliłam się do boku Edwarda. Boże... Powiedziałam to na głos? Ugh, życie jest niesprawiedliwe. Ale jak on może mnie nazywać swoją księżniczką, to czemu nie może być dla mnie księciem on? Haha, tę rundę ja wygrałam!
Edward przytulił mnie do siebie i głaskał po ramieniu.
-No... Ale ja to pamiętam gdy Bella była mała i mówiła, że zostanie królową - zaśmiał się Jasper. Zarumieniłam się wściekle.
-Byłam dzieckiem, daj spokój... - warknęłam i rzuciłam w brata poduszką, a on zaczął się śmiać. Jaką ja mam wredną rodzinę!
-A o co chodzi z tym "Ten twój książę zaraz będzie"? - wtrąciła się jak na razie, do teraz, milcząca Rosalie. No nie! Serio? Czy oni muszą ciągnąć ten cholerny temat?!
-Chodzi o to... - zaczął Emmett. - Że: dzisiaj ma być dokładnie powiedziane, kiedy ta cała rodzina królewska pokaże się w komplecie. Bella jak się dowiedziała, że ten książę jest w jej wieku to całą pierwszą klasę podstawówki chodziła w stroju księżniczki...
-Bell, co ci jest? - spytała Alice. Okazało się, że trzymana przeze mnie puszka coli eksplodowała pod naciskiem mojej dłoni. Przy okazji zraniłam się porwanym metalem.
-Będą mi teraz te cioty wypominać to co robiłam ponad 15 lat temu! - warknęłam.
-Ale to było słodkie - zaśmiali się moi bracia. O nie... Rzuciłam puszką w Emmetta; wstałam i wyszłam z pokoju. Wiem, że zachowuję się dziecinnie, ale co ja mam robić, kiedy ośmieszają mnie przy Edwardzie!? Patologiczne świnie... Byłam na nich zła, mogli to sobie darować. Jasne może to było dla nich zabawne; dla mnie nie. Robią ze mnie jakąś idiotkę, co z tego, że byłam dzieckiem? Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Włożyłam w uszy słuchawki i puściłam sobie muzykę, strasznie mnie oni wkurwili, muszę się jakoś uspokoić. Leżałam tak słuchając kolejnych utworów, gdy poczułam, że ktoś siada na łóżku i głaszcze moje ramię. Gdy ten ktoś się pochylił poczułam zapach jabłek i mięty; Edward. Pochylił się i pocałował mnie. Ciekawe co on teraz sobie myśli...
*Edward*
Byłem zły. Zły na Emmetta i Jaspera za to, że bawili się we "wspominanie". Owszem, sam często mówię o siostrach "jak to było kiedyś..." Ale nie publicznie.
-Się nagle taka wrażliwa zrobiła - prychnął Emmett. Ten to wie, jak o siostrze dobre słowo powiedzieć... Sam wstałem i do niej poszedłem. Na ślepo strzeliłem, i miałem rację, iż jest w swoim pokoju. Usiadłem na łóżku koło niej, słuchała muzyki, pochyliłem się i musnąłem jej usta swoimi. Gdyby tylko wiedziała, że tej jej książę... Eh, ten z rodziny królewskiej to ja. No i tak, jestem w jej wieku, a ona nawet bez sukni i tych innych pierdół jest moją księżniczką, zawsze będzie; nikt tego nie zmieni. Zdjąłem jej słuchawki, Bell otworzyła oczy, a ja wziąłem jej poranioną dłoń w swoją. Westchnąłem i poszedłem do łazienki po apteczkę, która znajduje się w każdym z pokoi. Opatrzyłem jej dłoń i zabandażowałem, nie rozcięła sobie dużo, ale jednak...
-Bell, kochanie - pogłaskałem ją po policzku - Już okay?
-Nie... - mruknęła wtulając się we mnie, objąłem ją mocno i zakołysałem nami. Zaśmiałem się cicho - No co? - warknęła cicho.
-Nic, Księżniczko - pocałowałem ją czule.
-Nie myśl sobie, że jesteś zabawny - mruknęła. - Nigdy w życiu nie było mi tak wstyd...
-A czemu ma być? - spytałem. - Bell, to tylko zabawa...
-Nie pocieszaj, bo na razie marnie ci idzie - przerwała mi, a ja się zaśmiałem.
-Bell, sam jestem starszym bratem - zauważyłem. - To zabawa, ale nie powinni tak mówić - pocałowałem jej skroń. - Przynajmniej nie przy znajomych - sam bym się zdenerwował, jakby ktoś gadał na przykład "Jakie to Edward miał słodkie policzki, jak był mały..." Popieprzone... Tym bardziej rozumiałem co ona czuje, może było to dziecinne, ale i zrozumiałe.
-Kocham cię, Księżniczko z twoimi wszystkimi młodymi dziwactwami, zresztą może rozkochasz w sobie takiego księcia? - zaśmiałem się przygryzając płatek jej ucha. Och, moja Bello, ty już go w sobie rozkochałaś, nawet nie wiesz jak bardzo. Położyłem głowę na jej ramieniu i muskałem jej usta swoimi - Naprawdę, Bell, nie ma się o co złościć - szepnąłem, znów myślałem co gdy się dowie prawdy... No właśnie. Co? Myślałem nad wieloma możliwościami. Tu zerwanie, tu pobicie, tu gniew jej braci... uch, już mnie skóra boli. Ale na taki los zasługują kłamcy, czyż nie? Nawet jako książęta... Aż poczułem jakby pulsowanie mojego tatuażu.
-Edwardzie? - usłyszałem głos mojego aniołka. Natychmiast zamieniłem się w słuch, by móc spijać każde słowo płynące z jej pełnych ust. - A co... ja się znajdzie inna taka księżniczka? - spytała niemalże z bólem. Mnie samego ukłuła jej teoria. Jak w ogóle mogła tak pomyśleć? Po tylu moich zapewnieniach...
-Bells, mówiłem ci i zawsze będę mówił - powiedziałem poważniej. - Ty będziesz jedyna księżniczką.
-Tak? - spytała z nadzieją kładąc dłoń na moim policzku.
-Tak - potwierdziłem schylając się i całując ją. - Tylko moją...
__________________________________
Od Inki:
Więc..... Więc... No i znowu zapomniałam jak zacząć -.- okej, nie wiem czy ktoś w ogóle czyta "po słowie", ale trzeba się trochę wypisać x3 No więc... to był długi miesiąc, taki w chuj, a ja już byłam chora... No ale dzięki temu macie nowa notkę! Jupi! A teraz wszyscy tańczymy jak zdechłe ryby na piasku. I teraz się zaczynam zastanawiać, jak martwa ryba może tańczyć... Ach, ta moja bystra logika ^^ to teraz... przejdźmy do tego, że nie wiem, co ten rozdział uosabiał, ale tak łanie się nam go pisało, nie Kiniaś? :) I! I dawno nie było żadnej dedykacji, więc... zostawiam to Wampirkowi, bo nie wiem komu to dedykować xD I wcale się nią nie wysługuję :P Uch, ale się nie mogę doczekać, kiedy Edward powie Belli o swoim życiu.... Więc moje wy ludki kochane, sie żegnam, bo trzeba Kindze odpisać :) papa <3
Od Wampirka:
Stwierdzam, że liceum NIE jest fajne. Mam już masę sprawdzianów, prac i klasówek, naprawdę kompletna masakra :"( Ale środa i czwartek zapowiada się super, bo klasowa wycieczka, ale czas bez Julki :"( No ojej, będziemy musiały jakoś dać radę, ech, rozdział napisałyśmy dziś... I w sumie bardzo fajnie się nam go pisało. Pójdę na łatwiznę i dedyk dla wszystkich, którzy skomentują. A co się będę, c'nie? Ale jestem wymagająca xD
Ech, no to do zobaczyska <3
Kochamy <3
Ciao.
-Bella?! - potrząsnął mną lekko Emmett. - Patrz, ten twój książę zaraz będzie - zaśmiał się.
-Mój książę jest tu - przytuliłam się do boku Edwarda. Boże... Powiedziałam to na głos? Ugh, życie jest niesprawiedliwe. Ale jak on może mnie nazywać swoją księżniczką, to czemu nie może być dla mnie księciem on? Haha, tę rundę ja wygrałam!
Edward przytulił mnie do siebie i głaskał po ramieniu.
-No... Ale ja to pamiętam gdy Bella była mała i mówiła, że zostanie królową - zaśmiał się Jasper. Zarumieniłam się wściekle.
-Byłam dzieckiem, daj spokój... - warknęłam i rzuciłam w brata poduszką, a on zaczął się śmiać. Jaką ja mam wredną rodzinę!
-A o co chodzi z tym "Ten twój książę zaraz będzie"? - wtrąciła się jak na razie, do teraz, milcząca Rosalie. No nie! Serio? Czy oni muszą ciągnąć ten cholerny temat?!
-Chodzi o to... - zaczął Emmett. - Że: dzisiaj ma być dokładnie powiedziane, kiedy ta cała rodzina królewska pokaże się w komplecie. Bella jak się dowiedziała, że ten książę jest w jej wieku to całą pierwszą klasę podstawówki chodziła w stroju księżniczki...
-Bell, co ci jest? - spytała Alice. Okazało się, że trzymana przeze mnie puszka coli eksplodowała pod naciskiem mojej dłoni. Przy okazji zraniłam się porwanym metalem.
-Będą mi teraz te cioty wypominać to co robiłam ponad 15 lat temu! - warknęłam.
-Ale to było słodkie - zaśmiali się moi bracia. O nie... Rzuciłam puszką w Emmetta; wstałam i wyszłam z pokoju. Wiem, że zachowuję się dziecinnie, ale co ja mam robić, kiedy ośmieszają mnie przy Edwardzie!? Patologiczne świnie... Byłam na nich zła, mogli to sobie darować. Jasne może to było dla nich zabawne; dla mnie nie. Robią ze mnie jakąś idiotkę, co z tego, że byłam dzieckiem? Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Włożyłam w uszy słuchawki i puściłam sobie muzykę, strasznie mnie oni wkurwili, muszę się jakoś uspokoić. Leżałam tak słuchając kolejnych utworów, gdy poczułam, że ktoś siada na łóżku i głaszcze moje ramię. Gdy ten ktoś się pochylił poczułam zapach jabłek i mięty; Edward. Pochylił się i pocałował mnie. Ciekawe co on teraz sobie myśli...
*Edward*
Byłem zły. Zły na Emmetta i Jaspera za to, że bawili się we "wspominanie". Owszem, sam często mówię o siostrach "jak to było kiedyś..." Ale nie publicznie.
-Się nagle taka wrażliwa zrobiła - prychnął Emmett. Ten to wie, jak o siostrze dobre słowo powiedzieć... Sam wstałem i do niej poszedłem. Na ślepo strzeliłem, i miałem rację, iż jest w swoim pokoju. Usiadłem na łóżku koło niej, słuchała muzyki, pochyliłem się i musnąłem jej usta swoimi. Gdyby tylko wiedziała, że tej jej książę... Eh, ten z rodziny królewskiej to ja. No i tak, jestem w jej wieku, a ona nawet bez sukni i tych innych pierdół jest moją księżniczką, zawsze będzie; nikt tego nie zmieni. Zdjąłem jej słuchawki, Bell otworzyła oczy, a ja wziąłem jej poranioną dłoń w swoją. Westchnąłem i poszedłem do łazienki po apteczkę, która znajduje się w każdym z pokoi. Opatrzyłem jej dłoń i zabandażowałem, nie rozcięła sobie dużo, ale jednak...
-Bell, kochanie - pogłaskałem ją po policzku - Już okay?
-Nie... - mruknęła wtulając się we mnie, objąłem ją mocno i zakołysałem nami. Zaśmiałem się cicho - No co? - warknęła cicho.
-Nic, Księżniczko - pocałowałem ją czule.
-Nie myśl sobie, że jesteś zabawny - mruknęła. - Nigdy w życiu nie było mi tak wstyd...
-A czemu ma być? - spytałem. - Bell, to tylko zabawa...
-Nie pocieszaj, bo na razie marnie ci idzie - przerwała mi, a ja się zaśmiałem.
-Bell, sam jestem starszym bratem - zauważyłem. - To zabawa, ale nie powinni tak mówić - pocałowałem jej skroń. - Przynajmniej nie przy znajomych - sam bym się zdenerwował, jakby ktoś gadał na przykład "Jakie to Edward miał słodkie policzki, jak był mały..." Popieprzone... Tym bardziej rozumiałem co ona czuje, może było to dziecinne, ale i zrozumiałe.
-Kocham cię, Księżniczko z twoimi wszystkimi młodymi dziwactwami, zresztą może rozkochasz w sobie takiego księcia? - zaśmiałem się przygryzając płatek jej ucha. Och, moja Bello, ty już go w sobie rozkochałaś, nawet nie wiesz jak bardzo. Położyłem głowę na jej ramieniu i muskałem jej usta swoimi - Naprawdę, Bell, nie ma się o co złościć - szepnąłem, znów myślałem co gdy się dowie prawdy... No właśnie. Co? Myślałem nad wieloma możliwościami. Tu zerwanie, tu pobicie, tu gniew jej braci... uch, już mnie skóra boli. Ale na taki los zasługują kłamcy, czyż nie? Nawet jako książęta... Aż poczułem jakby pulsowanie mojego tatuażu.
-Edwardzie? - usłyszałem głos mojego aniołka. Natychmiast zamieniłem się w słuch, by móc spijać każde słowo płynące z jej pełnych ust. - A co... ja się znajdzie inna taka księżniczka? - spytała niemalże z bólem. Mnie samego ukłuła jej teoria. Jak w ogóle mogła tak pomyśleć? Po tylu moich zapewnieniach...
-Bells, mówiłem ci i zawsze będę mówił - powiedziałem poważniej. - Ty będziesz jedyna księżniczką.
-Tak? - spytała z nadzieją kładąc dłoń na moim policzku.
-Tak - potwierdziłem schylając się i całując ją. - Tylko moją...
__________________________________
Od Inki:
Więc..... Więc... No i znowu zapomniałam jak zacząć -.- okej, nie wiem czy ktoś w ogóle czyta "po słowie", ale trzeba się trochę wypisać x3 No więc... to był długi miesiąc, taki w chuj, a ja już byłam chora... No ale dzięki temu macie nowa notkę! Jupi! A teraz wszyscy tańczymy jak zdechłe ryby na piasku. I teraz się zaczynam zastanawiać, jak martwa ryba może tańczyć... Ach, ta moja bystra logika ^^ to teraz... przejdźmy do tego, że nie wiem, co ten rozdział uosabiał, ale tak łanie się nam go pisało, nie Kiniaś? :) I! I dawno nie było żadnej dedykacji, więc... zostawiam to Wampirkowi, bo nie wiem komu to dedykować xD I wcale się nią nie wysługuję :P Uch, ale się nie mogę doczekać, kiedy Edward powie Belli o swoim życiu.... Więc moje wy ludki kochane, sie żegnam, bo trzeba Kindze odpisać :) papa <3
Od Wampirka:
Stwierdzam, że liceum NIE jest fajne. Mam już masę sprawdzianów, prac i klasówek, naprawdę kompletna masakra :"( Ale środa i czwartek zapowiada się super, bo klasowa wycieczka, ale czas bez Julki :"( No ojej, będziemy musiały jakoś dać radę, ech, rozdział napisałyśmy dziś... I w sumie bardzo fajnie się nam go pisało. Pójdę na łatwiznę i dedyk dla wszystkich, którzy skomentują. A co się będę, c'nie? Ale jestem wymagająca xD
Ech, no to do zobaczyska <3
Kochamy <3
Ciao.
troche długi treścią ale krutki w przekazie - ale fajny no to cześć!
OdpowiedzUsuńNo dobra, mam lenia w dupie i komentarz nie będzie długi. Ale to zabrzmiało... O.O Coś mi się wydaje, że Bella niedługo dowie się kim naprawdę jest Edward i mu skopie tyłek. Chociąż nie... Sio od tyłka Edwarda! Fajne były te przekomarzanki Emmetta i Jaspera. Też tak czasami robię jak się wkurzam, gdy rodzice włączają wiadomości... Brrr -,- Co jeszcze... Aha! Zapomniałabym, rozdział jest mega zajebisty! Krótki, ale zajebisty. No to na tyle.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia szóstek w szkole, itp.
PS. Nienawidzę gimnazjum.
Włączam się do PS. : Nienawidzimy gimnazjum ! ;P
Usuńsuper czekan na nn :)
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty <3 A jakżeby inaczej , bo przecież zawsze jest zajebisty :) Osobiście odtańczyłam dziki taniec szczęście jak zobaczyłam że jest już nowy rozdział!! Oh Yeah!
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z Wami szkoła jest do dupy , pierwszy miesiąc ,a już zawalają sprawdzianami , kartkówkami i innymi pierdołami .A po cholera nam to!
Też mam wycieczkę klasową tylko , że w październiku :)
Huhuhu nie mogę się doczekać kiedy Edward powie Belli o tym , że jest księciem , albo może ona sama się dowie .Och... Kurwa nie wytrzymam do następnego rozdziału , bo strasznie zżera mnie ciekawość.
Kochne życzę Wam dużo , dużo weny i wytrwałości w nauce ;D Aaa i Wampirku dobrej zabawy na wycieczce :) Pozdrawiam Was dziewczyny bardzo gorąco ;* ~ Zaczarowannaa .
Jak Emmmett i Jasper śmieli żartować sobie z Belli?! Przecież ona miała tylko jedenaście czy tam dziesięć lat! ; D No helloł! Tak nie można! :> Czy oni tego nie wiedzą? Widocznie trzeba będzie ich uświadomić.. :D
OdpowiedzUsuńEdward musiał się czuć zajebiście, słysząc, że Bells już go kochała od najmłodszych lat :) Czyż to nie prawdziwa miłość?!<33
Ale mam wrażenie, że gdy brunetka się dowie o swoim ukochanym całej prawdy... Nie będzie już tak szczęśliwie. Mimo iż Edward to Edward i jest w chuj w pizdu seksowny, to jednak ją okłamał, tak? A Bells poczuje się tym zraniona, mam rację? No jasne, że mam :)
Fajnie by było, gdyby oni ze sobą nie rozmawiali, byłby bal maskowy i wtedy Bells by wbiła do zamku :> Ale co i jak będzie to zależy TYLKO od was dziewczyny :**
Cieszę się niezmiernie, że dodałyście tak wspaniałą notkę *.* Ja już czekam na dalsze losy Edwarda i Belli :>
Oby między nimi było wszystko dobrze i jednak Bells nie obraziła się za te jego kłamstewko.. przecież on ją kocha c'nie?? A ona kocha jego :** Więc musi być dobrze! <333
Piszcie mi tu nn szybciutko! Migiem! Siadajcie przed komputerem (czy też laptopem) i pisać nn! <333 Bo ja tu będę czekała z niecierpliwością! <333
Normalnie was kocham! :***
Pozdrawiam gorąco :>
Normalnaa Psychopatkaa <333
Buziaki :***
Znam ból liceum, mam go już dosyć, a to dopiero trzy tygodnie ...tiaa ;/
OdpowiedzUsuńRozdział super i nie mogę się doczekać, jak Edek wyzna prawdę Bells,
i nasza księżniczka podkochiwała się w Edku wcześniej...hmmm
No nic, czekamy z niecierpliwością na nn
Do zobaczenia
Aniołek B.
Dobrze było wam trochę pomarudzić nad rozdziałem, byście dodały go. No i jest.... Tyle że taki trochę hmmm bez jaj dla mnie..... Czegoś tu brak... :) Pozdrawiam xxx :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział już nie mogę doczekać się nn;D
OdpowiedzUsuńB.
Jak zwykle Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńTylko już myślałam ,że w tym rozdziale Ed powie Bell prawdę ,a jednak nie ;p
Mam nadzieję ,że stanie się to już niedługo ,bo nie mogę się doczekać jej reakcji ,jak podejżewam nie będzie zabardzo zadowolona z jego ''małego'' sekreciku ;p No nic ,zostaje mi tylko czekać z niecierpliwością na nn :D Jesteście świetne dziewczyny ,weny życzę ! <3 <3
Cudowny rozdział!!!!!wow!!!!!Aż brak słów mi na opisanie moich odczuć co do rozdziału!!!!:)ROZWALASZ NA MAXA:)Jednak jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ??;Jestem zachwycona z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) oby był w miarę szybko bo już nie mogę się doczekać!!!!!!:)Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!!! Jestem ciekawa kiedy Bella się dowie,że Edward to książę , ale mam nadzieję,iż nadal będą razem! Już się nie mogę doczekać nowego rozdziału;)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ale ja się juz nie mogę doczekać kiedy Bella, Emmet i Jasper dowiedzą się prawdy o Alice , Rosalie i Edwardzie. Czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńTo życzę weny i Pozdrawiam!
Paulla K
Ps. Zapraszam do mnie
Rozdział fajny, czekam na nn! Jestem ciekawa co Bella, Jazz i Em zrobią jak usłyszą prawdę od Alice, Rose i Edwarda. Czekam i rozdział ma być zaraz! Już! NIe wytrzymam, ale wiem co znaczy szkoła ja tez mam mniej czasu na blogi zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńisabella-elisa-volturi.crazylife.pl i black2121angel.crazylife.pl
Do napisania, 1000 Buziaczków!
~Alison
Na moim blogu http://conjczytacowampirach.blogspot.com/ pojawiła się recenzja waszego blogu Zapraszam //Carmen
OdpowiedzUsuńBella nie wie jeszcze, że Eduardo jest księciem, w którym się podkochiwała jak była mała. Ach... jak widać stara miłość nie rdzewieje. No, ale się zdziwi jak się dowie kim jest jej chłopak. No, a Emmett i Jasper to lubią się nabijać ze swojej młodszej siostry. No to nie będę się bezsensownie rozpisywać. Weny życzę.
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na kolejne xD
OdpowiedzUsuń