piątek, 22 marca 2013

Rozdział 5 "Szaleństwo..."

*Bella*

Edward patrzył na mnie w skupieniu, ale w końcu nie wytrzymał i wybuchł perlistym śmiechem. Aż zaparło mi dech w piersiach. To wstyd się przyznać, przecież tak krótko go znam, ale jestem całkowicie zauroczona tym mężczyzną. Wiem, że to niekoniecznie dobrze, ale też nie stała się żadna tragedia. Nie spałam z nim, znaczy się spałam, ale...Uhh, między mną, a nim nie doszło do fizycznego zbliżenia, tylko pocałunki. A spać to spałam z nim w jednym łóżku. Teraz wszystko jasno i zrozumiale. No, a przecież nasza drobna pieszczota nie jest zbrodnią. Na Boga! Jesteśmy dorośli. I ja, i on. Nie byliśmy pijani, całowaliśmy się bo obydwoje tego chcieliśmy, ale tak jak obiecałam sobie wcześniej...To się nie powtórzy, bynajmniej nie tak szybko. Może jego urok już opadnie i mi przejdzie...? Spojrzałam na, nadal, śmiejącego się mężczyznę. Nie, nie przejdzie mi tak szybko. Było w nim to ''coś''. Ten uśmiech i błysk w oku. Od razu do siebie przyciągał. Jakby był wychowywany na zasadzie ''Masz się wszystkim wydawać sympatyczny''. Co więcej, Edward nie wydawał się typem playboya, gdyby tak było to wykorzystałby wczorajszą okazję i próbował zaciągnąć mnie do łóżka...To jest o seks mi chodzi...Bo w łóżku jednym to z nim spałam, znaczy leżałam!
Boże, Bello, gdyby Emmett słyszał twoje myśli miałby z ciebie polewkę do końca swojego żywota. Taka nieogarnięta za sprawą jednego, (nie)zwykłego Masena. Tak, tak...Pierdol, pierdol ja posłucham. Chociaż w sumie taka prawda. Emm miałby ubaw po pachy, ale co ja zrobię z tym, że Edward tak po prostu na mnie działa...? Nic, kompletnie nic. Muszę czekać aż mi przejdzie. O ile mi w ogóle przejdzie. 
-Teraz to ty mnie ignorujesz, tak...? - zapytał Edward. Spojrzałam na niego. Byłem lekko zarumieniony od śmiechu, a w kącikach oczu miał łzy. Uśmiechnęłam się lekko. Wygląda tak uroczo. Taki delikatny mężczyzna. 
-Nie skądże bym śmiała, panie Masen...-zachichotałam - Ja tylko myślałam nad konsekwencjami karnymi  za drażnienie się z tobą - powiedziałam poważnie, kiwałam przy tym głową. 
-Jakby się nad tym zastanowić, to coś by się wynalazło - parsknął odchylając głowę do tyłu. Jaką on ma ładną szyję, taką długą i umięśnioną. Swan, wariujesz. Szyja nie może być umięśniona. A może i może...? Nie, nie może! Ty tam się nie znasz. 
-Bello...? - zaczął Edward - Wyglądasz tak jakbyś prowadziła wewnętrzną kłótnię sama z sobą.
-A ty co? - fuknęłam - W myślach czytasz? 
-A wiesz, że nie? Ale strasznie nad tym ubolewam, chciałbym wiedzieć co kryje ta twoja ładna główka - powiedział z przejęciem. 
-Czy ty na wszystko masz przygotowaną odpowiedź...? - skrzyżowałam ręce na piersi
-Hmm, wiesz, że zazwyczaj tak właśnie jest...? A jeśli nie wiem co odpowiedzieć przekręcam tak odpowiedź, że pytający sam się w tym gubi i aby nie wyjść na debila udaje, że rozumie i przyznaje mi rację. To dobra metoda, Księżniczko. - wyszczerzył się triumfalnie. Przez chwilę otwierałam i zamykałam buzię. 
-Ty to powinieneś studiować psychologię, a nie medycynę...-powiedziałam poważnie - Potrafisz człowiekowi namieszać...-stwierdziłam.
-Mieszam ci...?
-Owszem...
-Oh, urokiem czy gadaniem...? - podłapał
-I tym i tym, Masen. Nie kokietuj mnie tu spojrzeniem...-zwęziłam oczy, a on zachichotał. Ze mnie! Znów! Dupek, ale uroczy dupek. Daj już sobie spokój.

*Edward*

Muszę przyznać, że oglądanie zirytowanej i zniecierpliwionej panny Swan jest jakże interesującym zajęciem. I naprawdę mógłbym to robić godzinami. Ona była taka niesamowita. Niby podobna do innych dziewczyn. Nie była kobietą o zwyczajnej urodzie, ale do modelek też się nie zaliczała jeśliby patrzeć obiektywnie. Jednak jej urok, styl bycia to mnie przyciągało. Takie słowne drażnienie się z nią sprawiało mi niesamowicie wiele przyjemności. Naprawdę, chciałbym czuć się tak częściej. 
No, ale nic nie trwa wiecznie. Zatelefonowały do mnie moje siostry, tak siostry. Alice i Ross z chłopakami byli już na dole akademika i na nas czekali. Oznajmili, że idziemy na wspólne śniadanie. Powiedziałem siostrą, że zaraz zejdziemy. Poszedłem do swojego pokoju się przebrać i oznajmiłem Belli, że zaraz po nią przyjdę, a ta oznajmiła, że poczeka na mnie bo sama też musi się przebrać. 
Ubrałem na siebie zwykły, granatowy t-shirt i spodnie, które były dość specyficzne, ale Alice mi je kupiła...Więc co tam. Zresztą są dobre, bo szerokie w kroczu na nagłe problemy, a potem są coraz węższe. Tylko nie wiem po co zamiast rozporka jest aż pięć guzików, ale dobra. Na nogi założyłem trampki, a okulary przeciwsłoneczne zahaczyłem o t-shirt. No więc, ubrany w ten zestaw poszedłem po Bellę. Miała na sobie przetarte jeansy, t-shirt z nadrukiem i trampki z ćwiekami (kocham ćwieki, sama ma podobne *.* aww <3), a na ręce brzęczałby jej bransoletki. Muszę przyznać, że wyglądała w tym zabójczo ślicznie. Podszedłem do niej i cmoknąłem w polika. 
-Patrzcie na tego...Najpierw mnie całuje, śpi ze mną w moim łóżku, siedzi cały ranek w moim pokoju, potem grozi sądem, a teraz znów całuje...-pokręciła głową z niedowierzaniem - I jeszcze mąci ludziom w głowach! 
-Tak, tak...-mruknąłem - Ale i tak mnie lubisz...-chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem na dół. Niestety w akademiku nie było windy, zostały nam schody lub skoki z okna. Oczywiste, że wybraliśmy schody. 
Na dole czekało już na nas nasze rodzeństwo. Spojrzałem na siostry uważnie. Oczywiste dla was jest chyba to, że Alice i Rosalie jako księżniczki, pomimo tego, że mają 20 lat są jeszcze dziewicami...Albo były. 
-Zaraz coś mu się stanie, powiedzmy mu...-mruknęła Rosalinda, znaczy Rose. 
-Jesteśmy nadal dziewicami, Edward...-podeszła do mnie Alice i cmoknęła w polika, przytuliłem ją - Nie jesteśmy głupie braciszku. Takie ekscesy na to drugiej lub trzeciej randce...-zachichotała. 
-Będziemy ostrożne, Edwardzie Anthony Thomasie Cullenie - zapewniła Ross i też się do mnie przytuliła - Dziękujemy, że nas ze sobą zabrałeś, braciszku...Emmett jest naprawdę wspaniały.
-Oh i Jasper też! - dodała Alice - A jak tam Bella...?
-Siostrzyczki...-westchnąłem - Bella jest cudowna, chciałem znaleźć sobie dziewczynę, ale jak wiecie nasz, a przynajmniej mój pobyt w Waszyngtonie ogranicza się do roku. Sądzę, że Bella jest dziewczyną, w której prawdopodobnie mógłbym się zakochać...Lub właśnie to robię...Ale nie sądzicie, że to kim jestem uniemożliwia sprawę...? - zakończyłem, szeptaliśmy tak aby nikt nas nie słyszał. Jednak o to się nie powinniśmy martwić bo Swanowie głośno ze sobą rozmawiali.
-Cóż, tak to prawda, ale Edward. Prawdziwa miłość przetrwa wszystko - powiedziała pewnie Alice, a Rose jej zawtórowała. Tak, ono moje siostry, niepoprawne romantyczki. Wieżą w potęgę miłości. A ty nie wierzysz...? Sam już nie wiem. 
Podeszliśmy do Swanów, przywitałem się z chłopakami, a Bella z moimi siostrami. Alice i Ross od razu złapały za rękę braci Swan, a ci się wyszczerzyli. Bella podeszła do mnie, uniosłem brew. 
-No co...? Mam ci jakiś nakaz sądowy dać...? - skrzyżowałem ręce na piersi. 
-Nie, nie trzeba. Ja tu z innego powodu - rzekła i wskoczyła mi na plecy. Złapałem ją aby się ze mnie nie zsunęła, bo gdybym jej nie złapał wyrżnęła by dupą o beton. A przecież nie pozwolę jej cierpieć. 
-Naprzód mój wierzchowcu...-wskazała ręką przed siebie. Mruknąłem, a ona zatopiła twarz w moich włosach i pocałowała lekko w skroń - No śmiało, uroczy dupku...-szepnęła i oplotła mnie ramionami za szyję aby nie spaść. 
-Wisisz mi buziaka, Swan...-powiedziałem i ruszyłem do przodu. Wszyscy...Alice i Jazz oraz Ross i Emm trzymali się za ręce, tylko ja trzymałem dziewczynę na plecach. Ale nie narzekam...Miło jest mieć jej ciepłe ciało przy sobie. 
-Słodko wyglądają...-powiedziała Alice na głos. 
-No...I ktoś usidla moją siostrzyczkę...-westchnął Emmett - Te dzieci, tak szybko wyrastają. 
-W twoim przypadku to raczej nieaktualne. Ty nie wyrośniesz, nigdy...-sprostowała Bella. 
Wszyscy wybuchli śmiechem, nawet Emmett.

_________________________________________

Hej, moje kochane <3
Rozdział jest szybciej tak jak obiecałam.
A TERAZ BŁAGAM PRZECZYTAJCIE TO CO NAPISZĘ PONIŻEJ...
Jestem oburzona, wściekła i smutna...
Zastanawiam się nad zawieszeniem, a wiecie dlaczego...? 
Przeczytajcie prolog tego bloga 
Edward jest księciem, zmienia nazwisko na Masen, Alice jest jego siostrą. Edward studiuje medycynę, a Alice projektantka i architekt. Nie znacie tego skądś? Bo ja znam...
Naprawdę jest mi przykro, że moja praca została w ten sposób wykorzystana...
A Wiecie co jest najgorsze...? Że tego bloga skomentowały też niektóre moje czytelniczki...I wcale nie zauważyły podobieństwa, a dla mnie ono jest wręcz bardzo widoczne. 
Dziś na tyle.



19 komentarzy:

  1. super rozdział! a to jest na serio przykre, że ktoś wykorzystał twoją pracę ... ;c
    a kiedy będzie rozdział na love is magic ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudny .!! Szkoda że wykorzystała twoje opowiadanie ;(
    Czekam na nn.!!
    Całuję Beata ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł na opowiadanie! Cudowny rozdział i już nie mogę się doczekać nn:*
    Przykro, że ktoś wykorzystał twoją pracę:( Wiem, że wbrew pozorom trudno jest napisać coś niespotykanego, bo sama piszę. Pisz dalej i nie poddawaj się:*
    Pozdrawiam i całuje:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!
    1) Ja nie wierzę... Jak można tak kogoś kopiować? Ktoś musi mieć tupet.
    2) Rozdział jest bajeczny i bardzo mi się podoba! Błagam Cię, nie zawieszaj i nie poddawaj się! Uwielbiam czytać tą historię i chcę ją czytać nadal! Bella i Edward są w niej tacy uroczy <3 Z resztą... Wszystko w tej historii jest fajne i to bardzo oryginalny pomysł. Błagam Cię, nie zawieszaj!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Weszłam na tego drugiego bloga i szok. Jak można kopiować czyjeś pomysły!? Jakbym mogła, to bym nakopała jej czy tam komu do dupy za takie coś. Taki blog może być tylko jeden i ja stawiam na twój! A co do rozdziału to jak zwykle świetny. Też bym się tak chciała przejechać na jego plecach:D.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. prosze nie zawieszaj tego bloga to jest naprawde swietne opowiadanie i nie pierwsze twojego autorstwa naprawde bosko piszesz wszystkie blogi

    OdpowiedzUsuń
  7. a WIESZ ŻE MAM OCHOTĘ KOGOŚ ZABIĆ ? jak ta dziwka , szmata jebana mogła to zrobić ?!!!!!!!!!!!!!! Takich ludzi to paralizatorem . Iwiadomość dla ciebie : Jeśli zawiesisz tego bloga to chyba ciebie paralizatorem poszczuję XD . Ps. u mnie NN i żegnam . Muszę tą dziwkę odnaleźć i zabić . *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry że tak spamuję ale to ja Kejcik . Na moim nicku jakoś nie chce u ciebie komentarzy dodawć . Tak jak u innych :/ A więć idziemy ZAJEBAĆ TĄ DZIWKĘ !!

      Usuń
  8. Bella coraz bardziej zakochana w Edwardzie. :)
    Aż boję się pomyśleć co się stanie jak sowie sie ze Ed jest księciem. :o
    Co do tego kopiowania. Już mi się ładuje ten blog. Zamierzam OPIEP/YĆ TĄ DZIEWCZYNĘ.
    a co do tym czytelniczek ktore, skomentowaly i nic nie zauwazyly/
    czasami jest tak ze ktos komentuje czyjes opowiadanie, tylko dla rewanzu. Nie chcę nikogo obrażać, ale sama już się z tym spotkałam.
    Życzę ci weny i nie przejmuj sie tą Talą - czyj jak jej tam. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie na trójeczkę czyli " Pamiętaj, że upadanie to rzecz ludzka. Nie wolno się załamywać. Sztuką nie jest poddać się, a wstać i iść dalej przed siebie. W końcu przestanie się upadać… " na http://na-drodze-do-szczescia.bloog.pl/ .
      Bardzo liczę na szczery komentarz z Twojej strony.
      Pozdrawiam, Jaga20098 :*
      Jeśli nie czytasz, zignoruj.

      Usuń
  9. omg:) super rozdział wręcz bomba!!!!!! a to jest na serio przykre, że ktoś wykorzystał twoją pracę ... ;c
    pisz dalej i nie zawieszaj:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. WYJ.... WYTEGOWANE W KOSMOS!!! Apropos, thx za zrobienie mi mijsca w kosmosie XD
    Dopiero teraz się dowiedziałam, że Rosa cię opuściła... Szkoda. fajnie, że sama to ciągniesz dalej ^^
    Ale NIE ZAWIESZAJ tego bloga, BŁAGAM! Owszem, tamten blog jest dość podobny jeśli chodzi o fabułę, ale zauważ, że jest też mnóstwo blogów typu ,,Bella jest wampirem i jest np. córką Ara''. Itp. Może ktoś założył podobnego bloga bo ty tego kogoś natchnęłaś? Jeśli tak, to jesteś wzorem dla innych! ;)
    Więc się tym nie przejmuj!
    Niech głupota będzie z tobą!
    Tak jak u mnie XD
    No i
    Niech wena bd z tobą!
    To jest najważniejsze
    Buziaczki ;)
    Teletubisie mówią ,,Pa pa''!
    ;D
    ach, jeszcze PS. Na inna-bellaswan.bloog.pl pojawił się NN! ;p Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  11. po pierwsze; rozdział swietny mam nadzieje ze nastepny szybko sie pojawi :)

    po drugie; szok dziewczyna wstydu nie ma mysli ze jak zmieni kilka zdan to moze od tak sobie przypisać Twoją prace :/ masakra normalnie jak tak mozna brak słow na takie coś ....

    mam nadzieje ze nie zawiesisz jednak bloga bo jest swietny po prostu kocham to opowiadanie:D jak reszta twoich prac..:D
    wiec zycze duzzzzo weny i sił do prowadzenia tego dalej :)
    pozdrawiam Alexis :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny, jak zwykle z resztą :)
    Co do tamtego bloga: nie mogłam w to uwierzyć. Prolog jest prawie identyczny z tym który napisałaś na tym bogu.
    Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać z powodu tamtego plagiatu.
    Pozdrawiam, życzę weny i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, może nie prolog, pomyłka, ale wiesz o co chodzi :)

      Usuń
  13. Współczuję ci, że tak to się potoczyło... Jak zaczęłam czytać tamtego bloga, to aż mi się serce krajało, że ktoś mógł skopiować twoją oryginalność :( Jeżeli ja tak to odczułam, to po prostu nie mogę sobie wyobrazić co czułaś ty.
    Co do nn, świetna! i miło, że pojawiają się częściej.
    Inka :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie rozumiem jak ktoś może kopiować coś co ty napisałaś. Możliwe że twój blog spodobał się tej osobie ale to jej nie usprawiedliwia.
    Rozdział cudowny.
    Zapraszam cię na: bella-edward-cullen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże, ja naprawdę nie rozumiem ludzi:/ Jak można w tak bezczelny sposób kopiować czyjąś pracę i pokazywać jako swoją? Chamstwo!! Współczuję. :( Ale ty jak zwykle świetnie, rozdział cudowny; Trzymaj się!! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. zajebisty rozdział ! :*:*
    Wkurwiły mnie tamte debilki -,-

    OdpowiedzUsuń

Goście