środa, 13 marca 2013

Rozdział 4 "Przemyślenia"

*Edward*

Tę noc spędziłem w łóżku Belli, z Bellą. Nie uprawialiśmy seksu ani nic. Po prostu leżeliśmy przytulając się i tak zasnęliśmy. Obudziłem się i spojrzałem na brunetkę obok mnie uśmiechając się pod nosem. Zazwyczaj budziłem się sam w swoim wielkim łożu. Jako książę muszę uważać na to z kim się zadaje. Wiecie...Ochrona wszędzie widzi wrogów. W niektórych przypadkach mają racje, ale większość ich przeciwników to zwykli cywile, a oni wyolbrzymiają sprawę.
Powracając do tematu budzenie się przy kimś jest przyjemne. Szczególnie gdy tą osobą jest piękna brunetka, która oczarowała mnie swoim urokiem. Dźwignąłem się na łokciu i cmoknąłem ją w czoło. Zamruczała cicho. Ha, czyli już nie śpi. Mała kłamczucha.
Hmm, brzmię jak pantoflarz. Rozwiązanie tkwi w tym, że zostałem wychowany na dworze królewskim. Jestem dżentelmenem w każdym calu, bo taki powinien być książę i przyszły król.
Pogłaskałem Bellę po ramieniu.
-Pobudka moja ulubiona tancerko - zamruczałem jej do ucha. Ona sapnęła coś niewyraźnie pod nosem coś w stylu "Jeszcze pięć minut", a ja zachichotałem.Pocałowałem ją w polika, a ona zamachnęła się na ślepo. To zamach na życie księcia, pomyślałem. Na swoją myśl zacząłem się szalenie śmiać. Ja to naprawdę tu zwariuję, a jak wrócę do Anglii będę tak zdemoralizowany, że mnie na króla nie zechcą. Niby nic, bo ja nie chcę nim być. Koniec, znów zaczynam marudzić. Spojrzałem na zegarek.
-Pięć minut minęło...-szepnąłem jej do ucha
-Kiedy? Tak szybko? - Bella znów machnęła ręką. To nawet zabawnie oglądać jak ta dziewczyna bije się z powietrzem. Kto wygra?
-Tak, tak szybko. Wiesz, pięć minut zazwyczaj mija szybko...
-Przemądrzały, Parszywiec...! - mruknęła i usiadła. Przetarła oczy i ziewnęła. Też usiadłem i poprawiłem jej włosy, które w tej chwili wydawały się równie nieusłuchane co moje. Żeby nie było...Na różnych balach w Wielkiej Brytanii jestem, kurwa, uczesany! Taaak, wyglądam wtedy ciut ciotowato. Ale mus to mus, jak mawia Alice.
-Nie jestem przemądrzały - zaprzeczyłem z uśmiechem, a ona sapnęła i skrzyżowała ręce na piersiach. Uniosłem brew. Czerwony alarm, niewyspana i wkurwiona kobieta na horyzoncie.

*Bella*

Spało mi się wspaniale. Koło mnie leżało ciepłe, duże coś i mogłam się do tego przytulać. A to 'coś' nawet mnie tuliło do siebie. Nie dość, że było ciepłe to jeszcze ładnie pachniało. I jak tu tego nie lubić? Ale jak widać nawet takie 'cosie' mają wady. Mój na przykład zaczął mnie budzić. W miły sposób bo miły, ale ja chciałam jeszcze spać. Całusy zawsze są mile widziane. Ale moja interpretacja tego słowa brzmi tak "Zawsze, ale nie jak śpię". Jak się śpi to się śpi, a nie całuje. Tak, wiem, wiem. Gadam od rzeczy, nie przejmujcie się tym. Jestem jeszcze w fazie lekkiego snu, więc możliwe, że majaczę. Nie, ja na pewno majaczę. I czemu to to ciepłe i pachnące coś mnie budzi? Usłyszałam jakieś szepty, zgaduję, że są one kierowane do mnie. Hmm. "Jeszcze pięć minut", mruknęłam na odwal się. Po dwóch sekundach ten głosik mi mówi, że mój czas minął. Kłamca! A Bella Swan nie lubi kłamców. Zaczęłam się sprzeczać z tym ktosiem cosiem, którym okazał się mój nowy znajomy. I teraz na poważnie...
Znam Masena od...Od wczoraj, a już z nim spałam. I o Boże, nie! Nie chodzi mi o seks tylko o spanie na jednym łóżku. To niby nic złego, ale całowałam się z nim. I nie wspominam tego źle, wręcz przeciwnie. Chętnie bym to powtórzyła, ale to wszystko jest takie w nie moim stylu. Zazwyczaj, ba, zawsze muszę poznać chłopaka. A do Edwarda Masena coś mnie ciągało, tak jakby to on był moją grawitacją. Dziwne...Ale jego spojrzenie. Jest w nim coś hipnotyzującego. Taka uroda powinna być zabroniona i karalna, bo mąci porządnym ludziom w głowach. Tak, zdecydowanie. 

*** *** ***

Cóż, naprawdę niewyspana kobieta to zła kobieta. Edward naszą sprzeczkę zakończył tak, że zamknął moją buzię swoimi ustami. Poskutkowało. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki. Myślałam nad tym wszystkim. Lubię Edwarda, znam go krótko, ale z tego co wiem wydaje się porządnym facetem. Zresztą mam jeszcze wiele czasu na poznanie go. Druga sprawa przedstawia się tak, że Edward mnie pociąga seksualnie. Jest, kurwa, gorący! Moje ciało jeszcze nigdy nie reagowało tak na dotyk żadnego mężczyzny, Edward jest chyba jedyny w swoim rodzaju, bo pobudza moje zmysły nawet o tym nie wiedząc. Ale wiem jedno. Muszę się pohamować. Nie chcę aby pomyślał, że jestem płytką laską do wyjebania na jedną noc. Muszę mu pokazać, że jestem szanującą siebie i swoje ciało kobietą. Mogę go przytulać i całować w policzek, tego nie umiałabym zabronić nawet samej sobie. Ale pocałunki i inne pieszczoty stanowczo odpadają. Mówię im ''nie''! Na razie. Bo jeśli Masen okaże się taki jaki mi się wydaje...Kto wie? 
Wyszłam spod prysznica i ubrałam się w czerwoną bluzkę i zwykłe jeansy rurki , oczywiście. Założyłam trampki. Włosy wysuszyłam i związałam w kitkę. Nigdy nie lubiłam makijażu. Starałam się być naturalna , więc tylko błyszczyk o smaku truskawkowym....Wiem...Dziecinada...Huh...Ale lubię błyszczyki. Zazwyczaj je zlizuję i znów smaruję, a moi bracia nazywają mnie "Zjadaczką błyszczyków". Ba, tylko to nie fair. Kiedyś wchodzę do mojego pokoju, a tam co? Emmett siedzi na moim łóżku, zawartość mojej torby jest wszędzie na łożu. Misiek siedzi z błyszczykiem w ręku i go je. Jego wytłumaczenie...? "No co, Bella? Chciało mi się truskawek, ale już nie było. To coś jest płynne, ale smakuje jak truskawki". I to jest mój inteligentny braciszek. Nie ma co, prawda?
Wyszłam z łazienki. Edward siedział na łóżku i czytał jakąś książkę. Był już przebrany i chyba po prysznicu. Musiał iść do siebie, czyli nasze rodzeństwo nie robi nic niemoralnego...A przynajmniej nie robiło jak on tam był. No, no dla nich to i tak wielki wyczyn. Usiadłam koło Edwarda.
-Co czytasz, Masen? - nachyliłam się i wyjrzałam mu przez ramię.
-Książkę...-błysnął zębami.
-Ty no wiesz...? Nie domyśliłabym się - powiedziałam poważnie - Dzięki za uświadomienie mnie - dodałam po chwili. Spojrzałam na jego twarz. Był opanowany, ale jego oczy normalnie ''płakały'' ze śmiechu. Zerknął na mnie i udając niewiniątko uniósł brew w geście zdziwienia. Serio, mam ochotę go trzepnąć.
-Nie ma za co - mruknął - Zależy mi aby ludzie we współczesnym świecie byli wyedukowani - odpowiedział zgrabnie. Ty, no jak ja go zaraz pieprznę! Gada jak prezydent jakiś, no! Co on? Z choinki się urwał?!
-Ewardzie Masen, jak ja cię zaraz walnę do cała nauka ci uchem wyleci! - ty, Swan, jaki pocisk. Bardziej się wysilić nie mogłaś? Normalnie szok w trampkach!

*Edward*

Gdy Bella brała prysznic u siebie w pokoju, ja poszedłem do siebie. Alice i Jasper spali, na jednym łóżku. Zacisnąłem ręce w pięść. Moja mała siostrzyczka. Uhh, dobra. Będzie trzeba pokazać Emmettowi i Jasperowi, że jak zranią Alice czy Rosalie to poznają zemstę Edwarda, ich starszego brata. Tak, właśnie. Wziąłem ze swojej szafy ubrania. To jest zwykły t-shirt, jeansy i rzecz jasna bieliznę. Wykąpałem się i wróciłem do pokoju dziewcząt, czyli do Belli. Usiadłem na jej łóżku opierając się plecami o ścianę i czytałem książkę. W sumie to tylko przelatywałem wzrokiem po literach. Nie miałem ochoty na naukę, była kurwa mać, sobota! Ale drażnienie Belli było ciekawym zajęciem. 
Odchrząknąłem i zamknąłem książkę z cichym hukiem. Odłożyłem ją na szafkę nocną. 
-Isabello Swan, czy zdajesz sobie sprawę, że groźby są karalne...? - zapytałem - I, że nawet najmniejsze uderzenie podlega uszkodzeniu ciała lub dumy. To jest naruszenie strefy osobistej człowieka. Mogę cię nawet pozwać za popchnięcie mnie...-zakończyłem doniośle. Ba, ona za popchnięcie mnie, gdybym chciał mogła by trafić do kicia na dożywocie. Z racji tego kim jestem, a ona o tym nie ma bladego pojęcia. Z dugiej strony...Jeszcze Wam czegoś nie wyjaśniłem. Uhh, myślicie sobie. Edward Cullen, książę Wielkiej Brytanii, jego rodzice są znani i rozpoznawalni na całym świecie. Jak to możliwe, że nikt go nie rozpozna? Wyjaśnię Wam to. Moi rodzice starali się abyśmy mieli normalne dzieciństwo. Bez paparazzi i innych takich. Gdy jedna Angielska gazeta opublikowała nasze zdjęcie pożałowali tego i taka sytuacja się więcej nie powtórzyła. Tak więc...Wszyscy wiedzą kto to Edward Anthony Thomas Cullen, Alice Sara Elena Cullen i Rosalinda Katherina Melody Cullen, ale prawie nikt nie wie jak wyglądają dzieci władców Wielkiej Brytanii. Oprócz pracowników dworu królewskiego, rodziny, ochroniarzy. Niektórzy Anglicy widząc mnie w Londynie z jednym lub dwoma facetami w czerni domyślali się kim jestem, ale na szczęście mój naród akceptował decyzję moich rodziców i nie obwieszczali i nie ujawniali mojej tożsamości.W sumie to większość Anglików wie jak wyglądamy, ale nikt spoza naszego kraju nie.  Więc...Te studia są jakby takim ostatnim tchnieniem wolności. Mam 24 lata, nie mogę się wiecznie kryć. Wiadomo, że nie dokończę studiów w Waszyngtonie, tak naprawdę ja już jestem wykształcony. Ale to jest mały prezent na zakończenie wolności.
-Ty, Masen...! - z moich rozmyślań wyrwały mnie krzyki Bell - Najpierw grozisz mi sądem, a teraz mnie lekceważysz?! - udała oburzenie. 
-Przypominam - oczyściłem gardło - Że to ty mi pierwsza zagroziłaś...-wyszczerzyłem się. Bella zacisnęła usta w cienką linię.
-Jesteś dupkiem...-mruknęła obrażona, a ja zachichotałem - Uroczym dupkiem...-przestałem chichotać. 
-Ej...-dałem jej sójkę w bok - Facet nie może być uroczy! Ile wa, babą, trzeba to powtarzać? 
-Nie denerwuj się tak bo się czerwony robisz, a co będzie jak się zapowietrzysz...? - pisnęła. 
No i powiedzcie mi, jak tu się na nią złościć, jak każde jej słowo doprowadza cię do uśmiechu...?

_______________________________________________

Cześć, tu Bells Cullen-Swan, teraz znana jako ωαмριяєк. 
Dziś jak już zawsze na prince, nie będzie rozmowy z Rosą, ponieważ Rosa odeszła. 
Dokończę tego bloga sama, mam nadzieję, że mimo to ze mną zostaniecie. Bo zostaniecie, prawda? 
Miłość jest nadzieja na lepsze...Ten blog nadal jest prowadzony z Amandą/Rosą. 
Ten po prostu nam nie wyszedł. Mnie nadal ten pomysł się podoba i choćbym kurwa miała zrobić nie wiadomo co dokończę go. 
Toteż, rozdziały będą się pojawiały teraz szybciej. 
A co do tego rozdziału, mam nadzieję, że się podoba i, że daję radę bez Rosy. 

Wasza <3
Bells Cullen-Swan/ ωαмριяєк.




13 komentarzy:

  1. Cześć!! Świetny rozdziałek, spanie w jednym łóżku- jak słodko:D Nie moge się doczekać już nowego rozdziału. Aaaa u mnie na blogach pojawiły się nn! Zapraszam zmierzch-poczatek.bloog.pl/ oraz narodzeniesie-nowejbelli.blogspot.com/ Pozdrawiam i jeszcze raz zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie !! :))Fajnie , że rozdziały będą częściej, opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie i będę je czytała .
    Jeśli masz ochotę, to zapraszam Cię na drugi rozdział mojego nowego opowiadania : na-drodze-do-szczescia.bloog.pl. Będzie mi miło zobaczyć twój komentarz pod dwójeczką. :-) Pozdrawiam, Jaga20098 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu nowy rozdział!! Jak się cieszę, że rozdziały będą częściej! Bardzo mi się podoba ten blog! Pisz dalej to opowiadanie, błagam! :) :) :) Jest super i świetnie sobie radzisz :) Czekam na ciąg dalszy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Szkoda, że Rosa odeszła, ale, patrząc na ten rozdziałe, sama też sobie świetnie radzisz. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpadłam tu przez przypadek, ale przeczytałam rozdział, więc warto by było zostawić jakiś komentarz chociaż :). Masz naprawdę spory talent, pisz dalej ^^.

    OdpowiedzUsuń
  6. w końcu! myślałam, że sie nie doczekam rozdziału, ale jest! :D ty sie pytasz czy się podoba? to jest zajebiśćie-wykurwiste! :D su[er, czekam na nn :D
    zapraszam do mnie na http://magia-zycia-belli-i-edwarda.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ajjj! Słodko ! *.* Chcę jeszcze :) Mam nadzieję, że poradzisz sobie bez Rose :)) Życzę dużo weny i powodzenia :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdzial świetny
    czekam niecierpliwie na nn
    Życze weny:)
    Rose:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej kochana!
    Chciałabym cię zaprosić na mojego bloga http://milosc-jest-magiczna.blogspot.com/ jest już nn!
    Marta :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie mi się to czytało, tak lekko:) Ciekawi mnie kiedy książę Edward powie Belli że jest księciem:D
    Czekam na nn
    Twoja Katerina

    OdpowiedzUsuń
  11. Parę razy tak miałam, gadam z kimś i nagle odlatuje, ale Edward jest the best! Grozi Belli sądem, a potem ignoruje. Mój guru ;) Rozdział super ciekawy nie mogę się doczekać nn na wszystkich blogach ;* Zapraszam do sb:
    www.anielskabella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, cieszę się niezmiernie, że rozdziały będą troszkę częściej. Rozdział extra. Czekam na nn:).

    OdpowiedzUsuń
  13. Na bloga http://historia-klanu-cullen.bloog.pl/ dodałam nowy wpis. Jeśli masz czas i ochotę - wpadnij i przeczytaj. Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń

Goście